Po wysłuchaniu tego zdałam sobie sprawę, że sama byłam w podobnej sytuacji, tylko,że to był mój były mąż! Świadek Jehowy.
Zaraz pobiegłam zrobić sobie autohipnozę i odesłałam wszystko do niego. Czułam jak schodziło to ze mnie, ale ulga uffff. Tego mi było trzeba, dzięki za podpowiedź. Pozdrawiam
