Sesja badawcza o DNA
: 22 paź 2014, o 22:03
No Leszku. Trafiłeś opiekuna z najwyższej półki!
Niechciał bym uchodzić za wiecznie niezadowolonego. Ale co mam zrobić jak kilka spraw z tej sesji budzi moje wątpliwości.
Z rozmowy z istotą, która uratowała życie człowieka z filmiku, dowiadujemy się że, każdy człowiek posiada swego rodzaju „Anioła Stróża”. No cóż. Wynika z tego, że tych opiekunów jest około 7 miliardów?
Interweniują tylko wtedy, gdy prawdopodobny wypadek spowodowany jest wpadnięciem człowieka w ową dziurę nakładających się Światów (rzeczywistości). W innych przypadkach już nie?
Można by twierdzić, że w tych innych wypadkach, ludzie giną na własne życzenie. Na przykład wojny, katastrofy lotnicze, wypadki drogowe itp. Ale przecież nikt nie pcha się do samolotu żeby zginąć. Szary żołnierz nie pcha się sam na wojnę żeby zginąć.
Może można by się dowiedzieć:
Jaki zakres obejmuje ich opieka?
Kto ich przydzielił do opieki ludzi i dlaczego? A może Oni tak sami z siebie?
Kolejna sprawa.
Myślę, (no czasem mi się zdarza) że to nie jest tak, aby nie można było takiej sprawy jak genetyka, opisać zrozumiałym dla przeciętnego człowieka językiem.
Ja, na ten przykład, nie jestem genetykiem, ale mam jakieś pojęcie jak jest zbudowany gen.
Helisa, skręcona z dwóch nici DNA, które to nici splatają się na swych końcach tworząc telomer itd.
Ludzie nie są fizykami, a teoria względności nie jest im obca. Mają pojęcie o budowie materii, kosmosu itd.
Nie wiem po co wzory chemiczne i specjalista od chemii? Po to, żeby wszystko zagmatwać?
Natura, nie wytworzyłaby tak zwanego „śmieciowego” DNA. Czyli ktoś manipulował przy naszych genach. Kto, kiedy i po co? Żeby o tym powiedzieć potrzebny jest specjalista chemik?
Przecież to nie jest takie trudne, jak się wie. Np. „nazywane przez was śmieciowe DNA, nie jest wcale śmieciowe, tylko pełni taką to a taką rolę. Jest rozbitymi nićmi, których mieliście tyle to a tyle. Zrobili to wam tacy to a tacy w celach takich to a takich itd.”
dryf
.
Niechciał bym uchodzić za wiecznie niezadowolonego. Ale co mam zrobić jak kilka spraw z tej sesji budzi moje wątpliwości.
Z rozmowy z istotą, która uratowała życie człowieka z filmiku, dowiadujemy się że, każdy człowiek posiada swego rodzaju „Anioła Stróża”. No cóż. Wynika z tego, że tych opiekunów jest około 7 miliardów?
Interweniują tylko wtedy, gdy prawdopodobny wypadek spowodowany jest wpadnięciem człowieka w ową dziurę nakładających się Światów (rzeczywistości). W innych przypadkach już nie?
Można by twierdzić, że w tych innych wypadkach, ludzie giną na własne życzenie. Na przykład wojny, katastrofy lotnicze, wypadki drogowe itp. Ale przecież nikt nie pcha się do samolotu żeby zginąć. Szary żołnierz nie pcha się sam na wojnę żeby zginąć.
Może można by się dowiedzieć:
Jaki zakres obejmuje ich opieka?
Kto ich przydzielił do opieki ludzi i dlaczego? A może Oni tak sami z siebie?
Kolejna sprawa.
Myślę, (no czasem mi się zdarza) że to nie jest tak, aby nie można było takiej sprawy jak genetyka, opisać zrozumiałym dla przeciętnego człowieka językiem.
Ja, na ten przykład, nie jestem genetykiem, ale mam jakieś pojęcie jak jest zbudowany gen.
Helisa, skręcona z dwóch nici DNA, które to nici splatają się na swych końcach tworząc telomer itd.
Ludzie nie są fizykami, a teoria względności nie jest im obca. Mają pojęcie o budowie materii, kosmosu itd.
Nie wiem po co wzory chemiczne i specjalista od chemii? Po to, żeby wszystko zagmatwać?
Natura, nie wytworzyłaby tak zwanego „śmieciowego” DNA. Czyli ktoś manipulował przy naszych genach. Kto, kiedy i po co? Żeby o tym powiedzieć potrzebny jest specjalista chemik?
Przecież to nie jest takie trudne, jak się wie. Np. „nazywane przez was śmieciowe DNA, nie jest wcale śmieciowe, tylko pełni taką to a taką rolę. Jest rozbitymi nićmi, których mieliście tyle to a tyle. Zrobili to wam tacy to a tacy w celach takich to a takich itd.”
dryf
.