Na wesoło żarty.
: 30 wrz 2014, o 21:40
Prawnicy nigdy nie powinni zadawać pytań babciom z Missisipi (być może w Polsce też),
jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź.
Podczas procesu, w małym miasteczku na południu stanu, pełnomocnik
prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka - starszą kobietę.
Zbliżył się do niej i zapytał:
"Pani Jones, czy pani mnie zna?".
Kobieta odpowiedziała:
"Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana odkąd pan był małym chłopcem i
szczerze, był pan dla mnie wielkim rozczarowaniem. Pan kłamie, zdradza żonę,
manipuluje ludźmi i obgaduje ich za ich plecami. Myśli pan, że jest wielkim
paniczem, jednak nie potrafi sobie zdać sprawy z tego, że nigdy nie będzie
nikim więcej, niż marnym gryzipiórkiem. Tak, znam Pana."
Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc co więcej począć, wskazał na drugą
stronę sali, pytając:
"Pani Jones, czy zna pani pełnomocnika obrony?"
Kobieta znów rozpoczęła tyradę:
Tak, również znam pana Bradleya odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym bigotem z
problemem alkoholowym. Nie potrafi zbudować normalnego związku z
kimkolwiek a jego kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym stanie.
Nie wspominając już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi
kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go.."
Pełnomocnik obrony zamarł.
Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy, i stonowanym, cichym głosem,
powiedział:
"Jeśli którykolwiek z was idiotów spyta ją czy mnie zna, wyślę was obu na krzesło elektryczne."
Przysłała Halinka z Kanady.
jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź.
Podczas procesu, w małym miasteczku na południu stanu, pełnomocnik
prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka - starszą kobietę.
Zbliżył się do niej i zapytał:
"Pani Jones, czy pani mnie zna?".
Kobieta odpowiedziała:
"Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana odkąd pan był małym chłopcem i
szczerze, był pan dla mnie wielkim rozczarowaniem. Pan kłamie, zdradza żonę,
manipuluje ludźmi i obgaduje ich za ich plecami. Myśli pan, że jest wielkim
paniczem, jednak nie potrafi sobie zdać sprawy z tego, że nigdy nie będzie
nikim więcej, niż marnym gryzipiórkiem. Tak, znam Pana."
Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc co więcej począć, wskazał na drugą
stronę sali, pytając:
"Pani Jones, czy zna pani pełnomocnika obrony?"
Kobieta znów rozpoczęła tyradę:
Tak, również znam pana Bradleya odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym bigotem z
problemem alkoholowym. Nie potrafi zbudować normalnego związku z
kimkolwiek a jego kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym stanie.
Nie wspominając już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi
kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go.."
Pełnomocnik obrony zamarł.
Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy, i stonowanym, cichym głosem,
powiedział:
"Jeśli którykolwiek z was idiotów spyta ją czy mnie zna, wyślę was obu na krzesło elektryczne."
Przysłała Halinka z Kanady.