Projekt Q - Po prostu pamiętaj.

Grzesiek Sz.
Posty: 5
Rejestracja: 3 maja 2015, o 16:22

Projekt Q - Po prostu pamiętaj.

Post autor: Grzesiek Sz. »

- Tatusiu, czy słonko zawsze chodzi spać?
Zapytała malutka Ada, gdy w szumie fal morza, podziwiała z ojcem barwny spektakl zachodzącego za horyzont słońca.
- Tak kochanie, słoneczko zachodzi każdego dnia po to, żeby jutro raniutko obudzić nas ze snu… Ale też i po to, żeby dać ludziom czas na chwilę namysłu. Uświadamia im, że wszystko na Ziemi, tak jak każdy dzień ma swój koniec.
Dziewczynka patrzyła na zachodzące słońce a ono błąkało się i skrzyło w jej włosach w swoim ostatnim tego dnia przedstawieniu. W pewnej chwili odwróciła wzrok i zapytała;
- Tatusiu, a co by się stało gdyby słonko zapomniało jutro wstać?
W czerwonozłotej poświacie zachodzącego słońca, widać było na twarzy ojca zmieszanie. Nie spodziewał się takiego pytania od czterolatki. Długo i z namysłem zbierał się do odpowiedzi, zdając sobie sprawę z wagi pytania jakie przed chwilą padło.
- Wtedy ludzie bardzo by się zasmucili bo to, oznaczałoby koniec czegoś, co do tej pory było dla nich bardzo, bardzo istotne w życiu, a na co nie zwracali nigdy większej uwagi.

….

W szalonym tempie życia jakie sobie narzuciliśmy zapominamy o tym, że są rzeczy ważne, ważniejsze i te, które odłożone na później zwykle nie zostają nigdy załatwione. Pędzimy przez życie nie zwracając uwagi na mijanych po drodze ludzi. Przechodzimy obok nich ze wzrokiem wbitym w czubki własnych butów, zdziwieniem reagując na uśmiech wysłany w naszą stronę, zaskakuje grzeczne – dzień dobry, zdumiewa przejaw bezinteresownej życzliwości. Czas zwolnić nieco, uciszyć galopujące myśli, poukładać w odpowiedniej kolejności priorytety.
Musimy koniecznie nauczyć się myśleć.
A później, musimy nauczyć się myśleć właściwie.

Możemy przyjąć, że otaczająca nas rzeczywistość jest iluzją i trwać w niej, od czasu do czasu podziwiając jakim niezwykłym pięknem się ona przejawia lub też, mieć jej świadomość i bawić się nią.
Rozdzielając się z Nieskalanej Energii Miłości, przyszliśmy tu w tą gęstość jako odrębne Wszechświaty, każde z Nas ze złożonością własnych myśli i wyobrażeń. Przyszliśmy tu, żeby nauczyć się lub przypomnieć sobie jak to jest być za chudym lub za grubym, za mądrym lub za głupim, za ładnym lub za brzydkim, jak to jest w tym Świecie być łysym czy szczerbatym. Ale uwikłaliśmy się w programy, w sekwencje stereotypów i wzorce zachowań. Coś poszło tak bardzo nie tak, że zaczęliśmy strzelać do siebie nawzajem unicestwiając w końcu bronią masowego rażenia jedną cywilizację, potem drugą i następną.
Rzeczywistość jest iluzją… słychać głosy… A jednak, na tym poziomie Stworzenia z ranionego ciała płynie żywa krew a wraz z nią odpływa Życie…
Na najwyższym poziomie jesteśmy Jednią, Źródłem Czystej Miłości i nie możemy o tym zapominać na żadnym z niższych poziomów. Powinniśmy mieć na uwadze skąd pochodzimy również w jednym z najniższych poziomów, na którym w stworzonych przez Nas dla Nas, Ziemskich ciałach, na nowo odkrywamy te powiązania ze Źródłem.
W gęstwinach ludzkiej świadomości dokonuje się rozwój a rozwój to poznawanie nieznanego. Na tym poziomie, mierzenie nieznanego miarą posiadanej wiedzy, to ryzyko błędnych i niewłaściwych wniosków a ich konsekwencją są węzły karmiczne i wielokrotna, ponowna inkarnacja do rozwiązania, do skutku, do zrozumienia. Ciało człowiecze nie jest więc tylko nośnikiem Duszy i DNA lecz inkubatorem nowych, twórczych idei i niedocenianie jego znaczenia lub przedmiotowe traktowanie, to jak brak szacunku do całości Wszelkiego Stworzenia ale też i do wyniku i efektów własnej pracy. Należy więc posługiwać się nim właściwie i otaczać go należytą opieką i wsparciem.

Projekt Q, to właśnie plan wsparcia, to najprostsza z możliwych inicjatywa do wytworzenia i przekroczenia masy krytycznej w procesie transformacji ludzkości. To działanie w kierunku wzniesienia świadomości masowej z poziomu energii Stworzenia.
Jako, że każdy z Nas, z ponad 7 miliardów istot na Ziemi jest osobnym Wszechświatem, niezwykle trudno byłoby, jeśli w ogóle, znaleźć wspólne porozumienie pośród konwencjonalnych rozwiązań na poziomie materialnej rzeczywistości. Tak więc, o ile różni Nas budowa Naszych indywidualnych Wszechświatów, to z kolei łączy je energia z której powstały. A zatem, działając poprzez tą energię, wpływamy na wszystkie aspekty tej rzeczywistości wielowątkowo, wielopoziomowo i wielowymiarowo.

Załóżmy, że pole ochronne Ziemi, to wcale nie jest taki chybiony pomysł, jak co niektórzy uważają. Już w zeszłym roku wyszedłem z taką propozycją przy okazji Medytacji Miłości 14 lutego ale Leszek miał inny pomysł. To pole ochronne Ziemi, zbudowane byłoby z najczystszych intencji bezwarunkowej, bezgranicznej miłości a więc energii o najwyższej wibracji.
Każda istota wyrażająca chęć uczestniczenia w przemianie duchowej i wyniesieniu na wyższy poziom rozwoju medytując, wysłałaby ze swojego pola energetycznego najczystszą intencję miłości bezwarunkowej, na jaką na ten czas ją stać. Ponieważ na przestrzeni dziejów ludzkości pojęcie bezwarunkowej miłości miała niewielka tylko jej część a może nawet bliżej prawdy będzie, gdy napiszę, że bardzo mała grupa istot Oświeconych, to intencja ta osiągnie taki pułap, na jaki pozwoli jej energetyka.
Następnie, każda intencja łączyć się będzie kanałem/nicią/połączeniem z jej intencjo-dawcą a także z innymi intencjami tworząc sieć zasilających się wzajemnie punktów energetycznych. To bardzo ważne gdyż wysłana intencja pozostawiona sama sobie i nie zasilana myślą osłabnie, oddając swą moc tam, gdzie będzie potrzebna.
Budowa takiego pola ochronnego jest prosta. Wystarczy chwila medytacji lub zebrania/skupienia myśli, wysłanie jednorazowej intencji i przypomnienie sobie od czasu do czasu o niej, co równoznaczne będzie z jej zasileniem. Oczywiście zasilać ją można każdego dnia i w każdej chwili, będzie to miało wpływ na trwałość i moc oddziaływania pola energii.
Im więcej będzie Nas przybywać w postaci wysokoenergetycznej intencji Miłości, tym szczelniejsze będzie jej pole oraz szybciej i skuteczniej ugotujemy w niej nisko wibracyjne paszkwile.

Być może zeszliśmy tu w tą gęstość, by doświadczyć jak to jest dostać butem w twarz i poczuć smak płynącej z niej własnej krwi… Lub też, jak to jest dławić się i krztusić łzami rozpaczy, bólu i niewyrażalnego żalu… Być może nauka z tego poziomu, płynie z bycia ogłupionym chemią, zmanipulowanym i posłusznym niewolnikiem systemu…
Ale myślę, że już dość, że wystarczy.
Że jest Nas już taka ilość, że przełamiemy zabezpieczenia i kody programów zniewalania i zmienimy Nasze tu i teraz.

Moja intencja już wisi.
I jak powiedział Leszek w sesji z Idealnym Światem - ojców pomysłu może być wielu, ale nie o to tu chodzi. Na dzisiaj liczy się efekt działania bo czasu nie zostało wiele. Jeśli myślisz i czujesz podobnie zaświeć i Ty swoją gwiazdkę na Niebie Miłości i po prostu pamiętaj od czasu do czasu, że tam ją powiesiłeś/powiesiłaś.

Dziękuję.
ODPOWIEDZ